*Martina*
Praca nad nową produkcją zajmowała mi większość tygodnia. W weekendy miałam zajęcia z nauczycielką. Wciąż muszę wypełniać obowiązek szkolny, a od poniedziałku do piątku nie mam czasu na naukę. Ciężkie życie. Czekam na efekty naszej pracy, na pierwszy, kompletny odcinek. Przez 24 godziny tworzyliśmy czołówkę do serialu. Postęp w pracy utrudniał nam niejaki Pablo Espinosa, który gra amanta Violetty. Że niby ja z nim? Dlaczego? Co ja zrobiłam? Za co? Ten chłopak nieustannie myli się w kwestiach. Gdyby to było wszystko. Raz wołali MARTINĘ, zamiast mnie kto się zjawił? Kochany i przecudowny Pablo. Uwięził mnie w garderobie, a sam wdział się w moją spódniczkę. To była przesada. Gdyby nie Mechi to nigdy bym się stamtąd nie wydostała. Dobra, pewnie przesadzam, bo prędzej czy później by mnie zaczęli szukać. Po porostu ten gościu działa mi na nerwach i nie mam pojęcia, jak mogę udawać miłość do niego, skoro czuję wstręt. Zadanie dla prawdziwego aktora. Po kilku dniach pracy nad czołówką przyszedł dzień nagrań piosenek. Pierwsza była "en mi mundo". Moja solówka jest również piosenką tytułową, która szybko wpada w ucho. W między czasie musieliśmy zorganizować dodatkowo zdjęcia promocyjne. Naprawdę, pierwszy miesiąc nad "Violettą" jest ciężki. Jednego dnia muszę być w pięciu miejscach na raz. Aktorzy są naprawdę bardzo profesjonalni. Gdy patrzyłam na ich pozy i mimikę wszystko wydawało mi się takie realne. Myślę, że również nie wypadłam najgorzej w zdjęciach z dziewczynami oraz solo, lecz gdy przyszedł czas na sesję z Pablo... Miałam ochotę oddać spódniczkę i główną rolę Jorge. Pablo ciągle mnie obejmował, ściskał i ślinił się do mnie. Przez niego musiałam zmienić koszulkę ponieważ całą mi ją opluł. OHYDA! Fotografowie nie byli zadowoleni, a ja nic nie mogłam z tym zrobić.
- Tini - usłyszałam swoje imię i oglądałam się dookoła własnej osi. Ujrzałam Jorge ucharakteryzowanego na Leona. Posłałam w jego stronę uśmiech. No tak. Są jeszcze zdjęcia z Violą i Leonem. W tym wypadku nie będzie chyba aż tak tragicznie. Jorge jest sympatyczny
- Hej - pomachałam do niego
- Jesteś spięta - zauważył słusznie. Przytaknęłam głową
- Ale to dlatego, że nie wychodzi mi pozowanie z Pablo. - wyznałam szczerze
- Widzę - chłopak ze zgorszeniem w oczach spoglądał na serialowego Tomasa, który właśnie wąchał sobie pachy. Po chwili dotknął ją językiem. W tym samym czasie Jorge i ja zatrzęśliśmy się z obrzydzenia. - Jest ohydny
- Nie pocieszyłeś - zaśpiewałam - Na szczęście zostały już tylko zdjęcia z tobą - chłopak uśmiechnął się od ucha do ucha - Nie - zastopowałam go ręką - W sensie... Nie muszę już pozować z Pablo - rozjaśniłam całą sytuacje. Nie chce by były jakieś niedomówienia czy coś. Ten jego uśmiech mógłby oznaczać wiele, a na pewno więcej niż mogę sobie wyobrazić.
- Wiem - zaśmiał się - Idziemy? - potwierdziłam głową i razem stanęliśmy przed obiektywem. Z nim szło dużo łatwiej niż z "Tomasem", on przynajmniej nie ślini się na moje ramiona. Sesja przebiegła sprawnie i szybko.
*Pablo (Gumiś)*
Dzisiaj, dzisiaj, właśnie co jest dzisiaj? No nie ważne, a więc dziś nagrywamy, któryś tam odcinek z kolei. Sam już nie wiem. Zgubiłem się przy pierwszym. I tak się nie uczę scenariusza, bo robią to tylko głupki! A jak już się nauczyłem roli Violetty i nawet ubrałam dużo za małą spódniczkę to na mnie na krzyczeli. Tylko czemu mieli pretensje do mnie, skoro to oni nie wiedzą jaki noszę rozmiar! Nawet tą ładną Tinę zamknąłem w garderobie, bo chciała ukraść mi rolę. Choć w sumie i tak jest cudowna, rzecz jasna nie tak jak ja. Bo ja jestem najpiękniejszy i najmądrzejszy na świecie i każdy to potwierdzi! Właśnie nagrywamy jakąś scenę, jak dziewczyny coś śpiewają. To chyba teraz muszę wejść co nie? Nie czekając na nic wskoczyłem na plan. Zaczęłam śpiewać i grać na niewidzialnej gitarze.
-Cięcie! -krzyknął taki brzydki gościu, przez megafon.- Pablo wynocha z planu! Nie ta scena, znowu... -westchnął głośno, pewnie z podziwu.
-Kto w ogóle dał mu tą rolę? -zapytał facet obsługujący duży aparat. Oni to muszą mnie uwielbiać! Żeby inni się mogli choć trochę wykazać zszedłem z pola widzenia tym moim fanom. Postanowiłem odwiedzić moich przyjaciół, których nie lubię. Niestety muszę się z nimi kumplować, by im smutno nie było.
-Witajcie! -przywitałem ich. Siedzieli sobie i gadali. Pewnie o mnie, jaki to ja jestem boski!
-Znowu Ty- jak zwykle ucieszył się na mój widok. To właśnie dla Jorge jestem autorytetem. -Wspomniałem już, że jesteś głupi i nikt Cię nie lubi?
-Nawet z milion razy mu to mówiliśmy. Niepotrzebnie zdzierasz gardło- powiedział ten gościu w czapce z daszkiem.
- Ale ja Was lubię -skłamałem, by im nie było przykro. -A i jeszcze jedno, od dziś nazywajcie mnie Gumiś- oznajmiłem i odszedłem od nich. Słyszałem tylko ich głośny śmiech. Wróciłem do miejsca, w którym nagrywali ten serial.
- Pablo! Wchodzisz! -darł się znowu ten mężczyzna. Zignorowałem go, bo ja wchodzę kiedy chce. Usiadłem na jednym z krzeseł, które właśnie zabrałem jakiejś dziewczynie, przez co upadła na ziemię.
-Wejdź na tą scenę! - rozkazał jakiś inny ludź.
-No dobrze, już dobrze! -zgodziłem się. Wykonałem ich błagania i ustałem w wyznaczonym miejscu. Właśnie ta laska skończyła mówić swoją rolę.
- No teraz ty- oznajmił widocznie załamany. Ten koleś chyba jest reżyserem, ale w sumie to nie jestem pewny. -Czytaj! - niechętnie zwróciłem głowę w stronę wielkich kartek.
-C Z E Ś Ć -każdą literę wypowiadałem osobno. Czytanie jest takie trudne, jakoś nigdy tego nie obczaiłem.
-Tam nawet nie jest napisane cześć - mówiła brunetka stojąca obok mnie. W końcu i tak nie nagraliśmy tej sceny. Sam nie wiem dlaczego. Ci ludzie to wiecznie mają jakieś problemy!
Super!
OdpowiedzUsuń"Tam nawet nie jest napisane cześć" to mnie rozwaliło XD
Czekam na nexta i życzę weny.
Pozdro ;)
Rozdział genialny <33333
OdpowiedzUsuńPowaliła mnie perspektywa Gumisia xD
Padam i nie wstaję xD
Y... Tini nie lubi Pablo :D
Ale za to Jorge jest na plusie :D
Czekam z niecierpliwością na next♥♥
Buziaki♥
Moje
OdpowiedzUsuńfajny
OdpowiedzUsuńhahahahhahahahahha
OdpowiedzUsuńAle genialnie!
Nie mogę z Tomasa. Wąchał pachy. haha nie mogę.
Jesteś wspaniałe! Piszcie dalej! :)
Genialne!
OdpowiedzUsuńHahhhahhaah jaki Pablo. :D Rozwalił mnie ten Gumiś xD A oni biedni muszą z kimś takim pracować... Swoją drogą, jakim cudem on dostał tę rolę?!
Prześmieszny ♥
http://leonetta-para-siempre.blogspot.com/
Witaj ♥
OdpowiedzUsuńBardzo przepraszam, aczkolwiek moja wypowiedź nie będzie, ani długa, ani sensowna.
Ach, jestem po prostu zachwycona!
Nic dodać, nic ująć. To niesamowite. Ty jesteś niesamowita. Jestem pod wrażeniem. Świetnie ci wychodzi pisanie, tworzysz lekko, bezpośrednio i to mnie właśnie urzeka. ;)
Pozdrawiam. ;*
IPPPPPPP GENIALOWNIE !
OdpowiedzUsuńNie ma takiego słowa, ale żadne z istniejących nie opisuje tego.
ZARĄBISTE!
Zapraszam do siebie:
OdpowiedzUsuńdoroslezycievioliileona.blogspot.com
Pozdrawiam Nataly :-) :*
Super.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie: http://podemos-printar.blogspot.com/
Ale fajne :D
OdpowiedzUsuńŚmieje się. ..
to jest zajebiste ...
Hahahahha... Pablo xD
Czekam!!!
<333
OdpowiedzUsuńJak się cieszę, że trafiłam na tego bloga <3 O mamo! Jakie to cudne xD Jestem nowa i będę na bierzonco komentować Twoje rozdziały, a przynajmiej będę się starać :P Czekam na nexta i zapraszam do mnie :
OdpowiedzUsuńhttp://siendo-lo-que-soy1.blogspot.com/
hahahahahahahah xdd
OdpowiedzUsuńPablo rozwala na starcie. Co za człowiek -.-
aww Jorge <3
czekam na kolejny
Pozdrawiam :3
Panna Martin
Hahahaha :D
OdpowiedzUsuńNigdy nie lubiłam Tomasa , ale z waszym opowiadaniem przekonuję się , ze słusznie , ponieważ widziałam mnóstwo opowiadań z głupim Tomasem / Pablo , ale wasze jest najlepsze :D