/// Ari <3
sobota, 28 lutego 2015
Podziękowanie od redakcji
Tytuł jaki oficjalny... Mniejsza o to. Podziękowanie. Ale że o co chodzi? Już tłumaczę. Spójrzcie w prawo. Trochę niżej. Widzicie tam pasek z gadżetami bloggera? Tak, to super! Połowa sukcesu! Obserwatorzy - w liczbie 10, DZIĘKUJEMY! (co z tego, że dwóch z nich to autorzy bloga XD) Trochę niżej. Nie, nie chodzi o nasze blogi. Jeszcze niżej. Wyświetlenia, brawo! Przekroczyły próg 1000, co dla nas jest osiągnięciem. Wiem, tysiąc to niewiele w porównaniu z innymi blogami, ale dla nas jest to oznaka, że jednak ktoś tu czasami zagląda. Z tego powodu szczerze dziękujemy. Ja - Ariana - osobiście nie mam pojęcia, co zdecyduje F.L, ale mam nadzieję, że nas nie zostawi. Koniec ogłoszeń.
wtorek, 24 lutego 2015
Rozdział 1: Casting
*Lodovica*
Szybkim krokiem zmierzałam do miejsca, w którym ma się odbyć casting do serialu. Tak właśnie, bardzo bym chciała dostać w nim role i spełniać marzenia. Bardzo chce zagrać w tej telenoweli, oczywiście nie główną role, bo takiej to nikt by mi nie dał. W końcu dotarłam do ogromnego budynku. Weszłam do środka, było tam całkiem ładnie. Zaczęłam szukać drzwi do odpowiedniego pomieszczenia. Kiedy na jednym z nich przeczytałam napis: Casting do serialu "Violetta", weszłam do środka. Była to nie duża poczekalnia. Usiadłam na jednej z białych sof. Rozejrzałam się do o koła. Kiedy tak patrzyłam na te wszystkie ładne dziewczyny, aż chciałam stąd wyjść. Czułam, że nie mam z nimi szans. Atmosfera była napięta, każdy tylko siedział i się nie odzywał. Również nie chciałam zaczynać rozmowy więc skupiłam swój wzrok na scenariuszu. Chce się ubiegać o role Francesci, najlepszej przyjaciółki głównej bohaterki. Nie wiem czy się nadaje do tej roli, ale jestem bardzo podobna z charakteru do tej postaci.
-Poprosimy Lodovice Comello- usłyszałam głos kobiety. Wstałam z miejsca i wzięłam głęboki oddech. Uda mi się- powtarzałam w myślach.
*Mercedes*
Już od miesiąca Elena - moja siostra trąbi mi nad uchem o castingach do nowego serialu dla młodzieży. Sądzi, że mam talent i predyspozycje. Ja tak nie uważam. Nie nadaję się. Nie wiem nawet czy tego chcę. Z każdym upływającym tygodniem do dyskusji dołączali się kolejni członkowie rodziny. Czułam się osaczona. Nawet nie zapytali się mnie, czego chcę. Już dla świętego spokoju poszłam. Nie dostanę się i to będzie dla nich dowodem, że nie powinni mnie pchać w aktorstwo. Kocham śpiewać i tańczyć, ale samotnie, w moim pokoju. To głupota. Usiadłam na białej sofie przy pokoju, w którym kandydaci mieli prezentować swoje umiejętności. Obserwowałam ludzi, którzy wychodzili. Większość z nich szła z głową spuszczoną w dół. Utwierdzało mnie to w przekonaniu, że na pewno się nie dostanę i tylko tracę czas. Dodatkowo zaczęłam się stresować. Nie mam pojęcia czemu, przecież nawet mi nie zależy. Chyba. Obok mnie usiadła drobna, dość ładna, młoda dziewczyna. Wyglądała jak dziecko jeśli mam być szczera. Czego ona tu szuka? Nie chcę być niemiła ani nic, ale przecież to nie piaskownica. Brunetka uśmiechnęła się niewinnie w moją stronę. Odwzajemniłam gest.
- Hej - szepnęła. Spojrzałam na jej ręce. Trzęsły się jak galarety. Denerwuje się bardziej ode mnie.
- Hej - odpowiedziałam - Spokojnie - dotknęłam jej dłoni. Obydwie rozpromieniałyśmy jeszcze bardziej - dasz sobie radę. - Przypadkowo zerknęłam na napis na jej scenariuszu. Ubiega o rolę głównej bohaterki, jak większość kandydatek.
- Martina Stoessel - wywołał mężczyzna zza drzwi. Dziewczynę wbiło w fotel. Wstała z krzesełka i wykonała kilka kroków w przód.
- Powodzenia - szepnęłam
- Dziękuję
*Diego*
-Mam nadzieje, że się nie spóźnię-szepnąłem pod nosem szybko pokonując schody. Casting do serialu w którym chce zagrać był na drugim piętrze. Przynajmniej tak mi się zdawało dopóki tam nie doszedłem. Wróciłem na parter i znalazłem odpowiedni pokój.- Wreszcie- odetchnąłem z ulgą. Usiadłem na wolnym miejscu. Byłem zestresowany. Uwielbiam śpiewać i tańczyć, a o tym głownie był ten serial-o muzyce. Bardzo bym chciał dostać rolę, tak naprawdę do castingu przekonali mnie moi rodzice i bardzo się z tego cieszę. Rozejrzałem się dokoła było tu sporo ludzi. I tak pewnie się nie dostanę, bo dlaczego z tylu osób mnie by wybrać właśnie mnie? Chce zagrać postać Tomasa, tak naprawdę dużo się od niego różnie ale mamy też wspólne cechy. Nie jestem pewny, ale może mógłbym się sprawdzić w tej roli. Jeszcze raz zmierzyłem wzrokiem wszystkich ludzi. Niektórzy z nim byli zdenerwowani a inni wręcz przeciwnie. Mam nadzieje, że nie będę miał tremy. Już od dziecka lubiłem występować, ale to były tylko przedstawienia szkolne a teraz poważny casting.
-Diego Dominguez- wywołał mnie mężczyzna. Przeczesałem ręką włosy i ruszyłem do sąsiadującego pomieszczenia. Muszę dać z siebie wszystko.
*Jorge*
Siedziałem w poczekalni. Zaraz moja kolej. Nie do końca umiałem tekst. Bez przerwy wypisywała do mnie moja dziewczyna/była dziewczyna Stephie. Już od dwóch dni zrywamy.
Dziwisz mi się dlaczego z tobą zrywam? Zachowujesz się jak dziecko
Zarzucała mi kłamstwo. Ja? Dziecko? Nie.
Ok - odpisałem, zatracając się w kwestiach.
- Tato, musisz mi wreszcie zaufać. Jestem prawie dorosłą dziewczyną - czytałem na głos rolę, a wszyscy zebrani spoglądali na mnie jak na idiotę. Przesuwałem szybko wzrok po wyrazach jeszcze raz. Kurde, pomyliłem kwestie. Wszystko przez... Och, Jorge. Co za wstyd. - Tak, to ja zdobędę rolę Violetty - okrzyknąłem na stojąco w damskiej pozycji. Zmieniłem do tego intonację na bardziej kobiecą. Chciałem by każdy mnie usłyszał. Mam dystans do siebie. Sala wybuchła śmiechem, jak zamierzałem. Przynajmniej atmosfera stała się mniej napięta. Znowu zająłem poprzednie miejsce na sofie i przewróciłem kartkę na właściwą stronę. Gdzie moje maniery? Wstałem wtórnie i się ukłoniłem.
Ale Jorge, ja z tobą zrywam. To już koniec - otrzymałem setną wiadomość z podobną treścią od Stephie.
Ok. - ułożyłem skomplikowaną odpowiedź. Jeśli ona nie akceptuje takiego Jorge, jakim jestem to jej problem. Ja się nie zmienię. Taki romantyk ze mnie.
Nie kłamię - starała się wzbudzić we mnie poczucie winy? Że niby mam ją prosić żeby wróciła?
Luz - wystukałem trzy literki i wysłałem do BYŁEJ dziewczyny. Wpadłem na pomysł. Podszedłem do przypadkowej osoby i wręczyłem jej mój telefon
- Ale po co mi on? - spytała nowo poznana dziewczyna
- Niech ci służy. - uśmiechnąłem się najładniej jak potrafiłem. To odrobinę dziwne. Obcy facet podchodzi do ciebie, daje ci swój telefon i wygląda jak wielkozębny klaun. Kobieta choć mocno skołowana przyjęła prezent. I z głowy. Adios Stephie.
_________________
Dobra, pierwszy rozdział, długo wyczekiwany. Nie wiem, czy nie ostatni ponieważ druga połowa bloga - F.L chce zrezygnować :((((( Pogrążam się w żalu i smutku. Bez niej pisać sama nie będę, więc chyba rozumiecie, prawda? Proszę, napiszcie w komentarzach jak bardzo wam jest potrzebna. Diego i Lodo scharakteryzowała właśnie ona. Pomóżcie!
///Ari <3
Szybkim krokiem zmierzałam do miejsca, w którym ma się odbyć casting do serialu. Tak właśnie, bardzo bym chciała dostać w nim role i spełniać marzenia. Bardzo chce zagrać w tej telenoweli, oczywiście nie główną role, bo takiej to nikt by mi nie dał. W końcu dotarłam do ogromnego budynku. Weszłam do środka, było tam całkiem ładnie. Zaczęłam szukać drzwi do odpowiedniego pomieszczenia. Kiedy na jednym z nich przeczytałam napis: Casting do serialu "Violetta", weszłam do środka. Była to nie duża poczekalnia. Usiadłam na jednej z białych sof. Rozejrzałam się do o koła. Kiedy tak patrzyłam na te wszystkie ładne dziewczyny, aż chciałam stąd wyjść. Czułam, że nie mam z nimi szans. Atmosfera była napięta, każdy tylko siedział i się nie odzywał. Również nie chciałam zaczynać rozmowy więc skupiłam swój wzrok na scenariuszu. Chce się ubiegać o role Francesci, najlepszej przyjaciółki głównej bohaterki. Nie wiem czy się nadaje do tej roli, ale jestem bardzo podobna z charakteru do tej postaci.
-Poprosimy Lodovice Comello- usłyszałam głos kobiety. Wstałam z miejsca i wzięłam głęboki oddech. Uda mi się- powtarzałam w myślach.
*Mercedes*
Już od miesiąca Elena - moja siostra trąbi mi nad uchem o castingach do nowego serialu dla młodzieży. Sądzi, że mam talent i predyspozycje. Ja tak nie uważam. Nie nadaję się. Nie wiem nawet czy tego chcę. Z każdym upływającym tygodniem do dyskusji dołączali się kolejni członkowie rodziny. Czułam się osaczona. Nawet nie zapytali się mnie, czego chcę. Już dla świętego spokoju poszłam. Nie dostanę się i to będzie dla nich dowodem, że nie powinni mnie pchać w aktorstwo. Kocham śpiewać i tańczyć, ale samotnie, w moim pokoju. To głupota. Usiadłam na białej sofie przy pokoju, w którym kandydaci mieli prezentować swoje umiejętności. Obserwowałam ludzi, którzy wychodzili. Większość z nich szła z głową spuszczoną w dół. Utwierdzało mnie to w przekonaniu, że na pewno się nie dostanę i tylko tracę czas. Dodatkowo zaczęłam się stresować. Nie mam pojęcia czemu, przecież nawet mi nie zależy. Chyba. Obok mnie usiadła drobna, dość ładna, młoda dziewczyna. Wyglądała jak dziecko jeśli mam być szczera. Czego ona tu szuka? Nie chcę być niemiła ani nic, ale przecież to nie piaskownica. Brunetka uśmiechnęła się niewinnie w moją stronę. Odwzajemniłam gest.
- Hej - szepnęła. Spojrzałam na jej ręce. Trzęsły się jak galarety. Denerwuje się bardziej ode mnie.
- Hej - odpowiedziałam - Spokojnie - dotknęłam jej dłoni. Obydwie rozpromieniałyśmy jeszcze bardziej - dasz sobie radę. - Przypadkowo zerknęłam na napis na jej scenariuszu. Ubiega o rolę głównej bohaterki, jak większość kandydatek.
- Martina Stoessel - wywołał mężczyzna zza drzwi. Dziewczynę wbiło w fotel. Wstała z krzesełka i wykonała kilka kroków w przód.
- Powodzenia - szepnęłam
- Dziękuję
*Diego*
-Mam nadzieje, że się nie spóźnię-szepnąłem pod nosem szybko pokonując schody. Casting do serialu w którym chce zagrać był na drugim piętrze. Przynajmniej tak mi się zdawało dopóki tam nie doszedłem. Wróciłem na parter i znalazłem odpowiedni pokój.- Wreszcie- odetchnąłem z ulgą. Usiadłem na wolnym miejscu. Byłem zestresowany. Uwielbiam śpiewać i tańczyć, a o tym głownie był ten serial-o muzyce. Bardzo bym chciał dostać rolę, tak naprawdę do castingu przekonali mnie moi rodzice i bardzo się z tego cieszę. Rozejrzałem się dokoła było tu sporo ludzi. I tak pewnie się nie dostanę, bo dlaczego z tylu osób mnie by wybrać właśnie mnie? Chce zagrać postać Tomasa, tak naprawdę dużo się od niego różnie ale mamy też wspólne cechy. Nie jestem pewny, ale może mógłbym się sprawdzić w tej roli. Jeszcze raz zmierzyłem wzrokiem wszystkich ludzi. Niektórzy z nim byli zdenerwowani a inni wręcz przeciwnie. Mam nadzieje, że nie będę miał tremy. Już od dziecka lubiłem występować, ale to były tylko przedstawienia szkolne a teraz poważny casting.
-Diego Dominguez- wywołał mnie mężczyzna. Przeczesałem ręką włosy i ruszyłem do sąsiadującego pomieszczenia. Muszę dać z siebie wszystko.
*Jorge*
Siedziałem w poczekalni. Zaraz moja kolej. Nie do końca umiałem tekst. Bez przerwy wypisywała do mnie moja dziewczyna/była dziewczyna Stephie. Już od dwóch dni zrywamy.
Dziwisz mi się dlaczego z tobą zrywam? Zachowujesz się jak dziecko
Zarzucała mi kłamstwo. Ja? Dziecko? Nie.
Ok - odpisałem, zatracając się w kwestiach.
- Tato, musisz mi wreszcie zaufać. Jestem prawie dorosłą dziewczyną - czytałem na głos rolę, a wszyscy zebrani spoglądali na mnie jak na idiotę. Przesuwałem szybko wzrok po wyrazach jeszcze raz. Kurde, pomyliłem kwestie. Wszystko przez... Och, Jorge. Co za wstyd. - Tak, to ja zdobędę rolę Violetty - okrzyknąłem na stojąco w damskiej pozycji. Zmieniłem do tego intonację na bardziej kobiecą. Chciałem by każdy mnie usłyszał. Mam dystans do siebie. Sala wybuchła śmiechem, jak zamierzałem. Przynajmniej atmosfera stała się mniej napięta. Znowu zająłem poprzednie miejsce na sofie i przewróciłem kartkę na właściwą stronę. Gdzie moje maniery? Wstałem wtórnie i się ukłoniłem.
Ale Jorge, ja z tobą zrywam. To już koniec - otrzymałem setną wiadomość z podobną treścią od Stephie.
Ok. - ułożyłem skomplikowaną odpowiedź. Jeśli ona nie akceptuje takiego Jorge, jakim jestem to jej problem. Ja się nie zmienię. Taki romantyk ze mnie.
Nie kłamię - starała się wzbudzić we mnie poczucie winy? Że niby mam ją prosić żeby wróciła?
Luz - wystukałem trzy literki i wysłałem do BYŁEJ dziewczyny. Wpadłem na pomysł. Podszedłem do przypadkowej osoby i wręczyłem jej mój telefon
- Ale po co mi on? - spytała nowo poznana dziewczyna
- Niech ci służy. - uśmiechnąłem się najładniej jak potrafiłem. To odrobinę dziwne. Obcy facet podchodzi do ciebie, daje ci swój telefon i wygląda jak wielkozębny klaun. Kobieta choć mocno skołowana przyjęła prezent. I z głowy. Adios Stephie.
_________________
Dobra, pierwszy rozdział, długo wyczekiwany. Nie wiem, czy nie ostatni ponieważ druga połowa bloga - F.L chce zrezygnować :((((( Pogrążam się w żalu i smutku. Bez niej pisać sama nie będę, więc chyba rozumiecie, prawda? Proszę, napiszcie w komentarzach jak bardzo wam jest potrzebna. Diego i Lodo scharakteryzowała właśnie ona. Pomóżcie!
///Ari <3
środa, 18 lutego 2015
Powitanie
Hej, witam wszystkich. Ariana, miło mi. Stworzyłyśmy bloga - ja(Ariana) oraz Francesca Love (F.L). Zachęcamy do czytania, komentowania, obserwowania i towarzyszenia nam w tej przygodzie. Napiszemy kilka rozdziałów. Jeśli nasz pomysł się wam spodoba - super, jeśli nie... to nie. Zwiniemy manele i nie ma nas :P Historia będzie o życiu aktorów w czasie nagrywania 1 sezonu serialu. Oczywiście, większość faktów zgadza się z rzeczywistością, ale część została wymyślona przez nas. Czemu? Bo tak. Już w tym momencie możecie przeczytać sobie zakładki, które przygotowałyśmy. (u góry, pod nagłówkiem) Nie zdradzają za wiele, ale zawsze możecie wysnuć jakieś wnioski. Tak miało być. Historia postaramy się by była zabawna, lekka, a czy krótka? To zależy od was. Liczymy na wasze wsparcie i doping! Oddaję głos F.L, bo widzę, że jak zwykle się rozpisałam. Tyle ode mnie.
/// Ari <3
Witam, witam. W sumie to co ja mogę napisać skoro wszystko już wam powiedziała Ariana? Mogę najwyżej was zachęcić do czytania i komentowania. Mam nadzieje, że chociaż kilka osób będzie to czytać. Tak jak już mówiła Ari wszystko zależy od was, więc czekamy na pierwszych czytelników! Jak to zwykle ja nie mam wam dużo do powiedzenia, po prostu was pozdrawiam i liczę, że ta historia przypadnie wam do gustu!
F.L.<333
/// Ari <3
Witam, witam. W sumie to co ja mogę napisać skoro wszystko już wam powiedziała Ariana? Mogę najwyżej was zachęcić do czytania i komentowania. Mam nadzieje, że chociaż kilka osób będzie to czytać. Tak jak już mówiła Ari wszystko zależy od was, więc czekamy na pierwszych czytelników! Jak to zwykle ja nie mam wam dużo do powiedzenia, po prostu was pozdrawiam i liczę, że ta historia przypadnie wam do gustu!
F.L.<333
Subskrybuj:
Posty (Atom)